Tym razem 5 pytań zadamy pochodzącemu z Żegociny Markowi Pączkowi bramkarzowi między innymi : BKS Bochnia ,Cracovii, Przeboju Wolbrom i GKS-u Katowice.
1. Zacznijmy od samego początku. Kiedy zaczęła się Twoja przygoda z piłką ? , jakie były początki i kto namówił Cię do gry w BKS Bochnia.
- Moja przygoda rozpoczęła się od najmłodszych lat to były początki szkoły podstawowej (1, 2 klasa) często z bratem chodziliśmy na boisko szkolne i żeby było w miarę ciekawie to ktoś musiał strzelać a ktoś bronić, byłem młodszy więc broniłem:). Zresztą jako dziecko bardzo miło wspominam czas kiedy graliśmy większą grupą czy to na hali(SKS) czy na boisku szkolnym z kolegami... Do gry w BKS tez w sumie namówił mnie brat który już wcześniej trenował w Bochni i znał tamtejsze środowisko.
2. Mimo młodego wieku 18 lat stałeś się bramkarzem nr. 1 BKS-u. Powiedz czego zabrakło Bocheńskiemu by awansować do III ligi( baraż z Wisłą Kraków) i co skłoniło Cię do zmiany klubu na Cracovię ?
- W BKS - ie zadebiutowałem w zespole seniorów(dzisiejszy odpowiednik 3 ligi) w wieku 15 lat to był bodajże mecz z Wieczystą Kraków o ile dobrze pamiętam, wygraliśmy 2-1...Przez 3 lata broniłem w juniorach starszych w MLJ i sporadycznie w seniorach, w wieku 18 lat faktycznie stałem się bramkarzem numerem 1 i to był właśnie sezon gdzie w Bochni był bardzo perspektywiczny zespół, który w tamtej chwili mógł grać na dobrym poziomie. Wygraliśmy ligę i w barażach trafiliśmy na rezerwy Wisły Kraków...Czego zabrakło? Wydaję mi się że najbardziej szczęścia, bo jeśli chodzi o umiejętności poszczególnych zawodników były one na w miarę porównywalnym poziomie. Do zmiany klubu na Cracovię skłoniła mnie przede wszystkim chęć rozwoju - bycia lepszym bramkarzem to był chyba główny czynnik, zresztą podejrzewam że każdy zawodnik 4 ligi zdecydowałby się na odejście do innego klubu zwłaszcza grającego w ekstraklasie.
3. Co myślał 20 letni Marek Pączek zawodnik IV ligowej drużyny, który dostał szansę gry w Ekstraklasie? Jak wspominasz swoje lata spędzone w Cracovii?
- Cracovię wspominam i dobrze i źle. Na pewno wiele się tam nauczyłem,stałem się zdecydowanie lepszym bramkarzem, zobaczyłem co to znaczy profesjonalizm, reżim treningowy, poznałem wielu ciekawych ludzi, i miałem przyjemność pracować z kilkoma dobrymi trenerami a zwłaszcza z trenerem Skórskim, który w Cracovii odpowiadał za szkolenie bramkarzy, treningi z nim to naprawdę sama przyjemność i wielka nauka dla mnie...Te gorsze wspomnienia to na pewno to że mało grałem, piłkarz w pewnym momencie potrzebuje czegoś więcej niż tylko treningu, stres, adrenalina, emocje które są na trybunach gdzie zasiada kilka tysięcy ludzi może wyzwolić tylko mecz, żaden trening nawet ten najlepszy nigdy tego nie zastąpi i nie wyzwoli takich emocji.To że mało grałem w Cracovii uznaje jako sportową porażkę, ale z każdej porażki można wyciągnąć wnioski i stawać się jeszcze lepszym...Kiedyś pewny trener powiedział mi fajną rzecz: "Zwycięstwa cieszą, ale tylko porażki uczą".
4. Życie zawodowego piłkarza to treningi, zgrupowania ,mecze . Powiedz młodym bramkarzom jak wyglądał Twój dzień podczas obozu sportowego ? I jakiego trenera w dotychczasowej karierze wspominasz najlepiej ?
- Na obozach najczęściej była największa praca. Treningi 3 razy dziennie, taka typowa monotonia, trening, śniadanie, drugi trening + siłownia , obiad, drzemka. trzeci trening,odnowa biologiczna typu basen sauna masaże i kolacja, godzina 22 cisza nocna i tak na okrągło przez około 10 dni...Z drugiej strony jeżeli chcę się coś osiągnąć to tylko i wyłącznie ciężką pracą i wytrwałością można coś osiągnąć. Jakiego trenera najlepiej wspominam? O trenerze Skórskim już wspomniałem, myślę że najlepszym trenerem zarówno merytorycznie jak i mentalnie bezapelacyjnie był trener Wojciech Stawowy, trener który moim zdaniem powinien pracować w topowych klubach w Polsce...Zresztą trenera Stawowego uważam za jednego z najlepszych w Polsce w swoim fachu. Bardzo inteligentnym i specyficznym trenerem był też trener Orest Lenczyk, od niego też wielu ciekawych rzeczy można się było dowiedzieć jego humor mi bardzo odpowiadał.
5. Po kontuzji i rozstaniu z GKS-em Katowice mimo kilku propozycji nadal jesteś bramkarzem bez klubu. Co powiesz na temat plotek iż Marek Pączek wraca do BKS-u Bochnia by pomóc Bocheńskiemu awansować do III ligi? I jaki ma plan nowo wybrany Zarząd Klubu BKS(Krokosz, Imiołek, Pączek) by wyprowadzić klub z dołka finansowego?
- Co do mojej gry w Bochni to jeszcze nie zdecydowałem, nie ukrywam że ciężko mi się przełamać po kontuzji, ale wydaje mi się że z moją nogą już jest wszystko ok. Teraz sam muszę sobie odpowiedzieć na pytanie czy chcę jeszcze grać na wysokim poziomie czy nie, bo jeżeli miałbym grać tylko w Bochni i nie spróbować jeszcze sił w wyższych ligach to myślę że moja gra nie miała by większego sensu...Zawsze stawiałem sobie wysoko poprzeczkę i plany które sobie zakładałem w głowie z mniejszym czy większym skutkiem realizowałem. Dzisiaj szczególnie po tej kontuzji znalazłem się w punkcie wyjścia, ale może tak musiało być, czasami człowiek musi zrobić dwa kroki w tył żeby zrobić jeden duży do przodu, jeżeli podjąłbym się gry w Bochni czego wcale nie wykluczam to moim kolejnym celem byłby ten "duży krok" w stronę wyższych lig.Co do Zarządu to na pewno mam możliwość współpracowania z fajnymi i przede wszystkim kompetentnymi ludźmi.Wiemy co zrobić żeby wyjść z tego impasu finansowego ale zdajemy sobie też sprawę z tego że musimy wiele pracy i wysiłku włożyć by wyprowadzić klub na prostą. My jako Zarząd chcemy ocieplić nie ma co ukrywać nadszarpnięty wizerunek Klubu i przez uczciwą i przejrzystą pracę przyciągnąć Sponsorów nie tyko z Bochni ale i okolic którzy pomogą nam z czasem zrobić z Bocheńskiego profesjonalny klub z którego dumne będzie zarówno miasto jak i powiat bocheński.
Więcej o Marku Pączku-
Data urodzenia:02.03.1985
Miejsce urodzenia:Limanowa
Żona :Joanna
Dzieci:Jaś
Wykształcenie:Wyższe (pedagogiczne)
Pracuję :Na dzień dzisiejszy(Bez klubu)
Największe osiągnięcia ; myślę że przede mną
Idol piłkarski: Iker Casillas
Ulubiona drużyna: Real Madryt
Ulubione zajęcie:Czas spędzony z synkiem i z żoną
Ulubiony film: Gladiator
Ulubiona potrawa:wszystko z kuchni włoskiej
O czym marzy Marek Pączek- O szczęściu i zdrowiu najbliższych, o tym żeby być dobrym człowiekiem i chyba mimo wszystko o powrocie do poważnej piłki
Na zakończenie dobra rada dla bramkarzy chcących iść w ślady Marka Pączka-
Nigdy się nie poddawać, być wytrwałym w dążeniu do obranego przez siebie celu, ciężko trenować i codziennie starać się być lepszym zarówno w życiu jak i na boisku.
.,.,Dziękujemy Markowi Pączkowi za wywiad i życzymy szybkiego powrotu między słupki najlepiej w drużynie z Ekstraklasy oraz dużo zdrowia z okazji zbliżających się urodzin 2.03.