Beskid Żegocina - strona oficjalna

W spotkaniu z Ciężkowianką musieliśmy poradzić sobie bez pauzujących za kartki, Grzegorza Królikowskiego oraz Mateusza Płachty. Większe pole manewru naszemu trenerowi w ustalaniu 11 dał powracający do gry Marek Adamczyk. Początek meczu to wspólne badanie sił i rozpoznawanie przeciwnika, z lekkim wskazaniem na gospodarzy, którzy próbowali stworzyć zagrożenie za sprawą prostopadłych piłek granych na szybkiego napastnika. Jedna z takich akcji kończy się bramką, co prawda strzał napastnika Ciężkowianki został obroniony przez Patryka Ptaszka, ale wobec dobitki nasz bramkarz był już bezradny. Gospodarze poszli za ciosem i mieli kolejne szanse na podwyższenie rezultatu jednak żadna z tym prób nie zakończyła się powodzeniem. Nasza ekipa najlepszą szansę na zdobycie gola miała za sprawą rzutu rożnego, ale strzał Grzegorza Kłuska zatrzymał się na poprzeczce. Co nie udało się podczas rzutu rożnego, powiodło się za sprawą rzutu karnego. Za faul na Tomaszu Adamczyku została podyktowana jedenastka, którą skutecznym strzałem, niemal w samo okienko wykorzystał Konrad Łękawa. Wynik do przerwy nie uległ zmianie i obie drużyny schodziły do szatni z jednobramkową zdobyczą.

Na II połowę wychodzimy z jedną zmianą, Huberta Kuskę zastępuje Bartłomiej Piech. Początek tej części gry, przypominał nieco rozpoczęcie I połowy, żadna z ekip nie chciała za bardzo się odkrywać, a zawodnicy szans szukali przede wszystkim za sprawą kontrataków. Jeden z nich mógł się zakończyć bramką dla naszej drużyny, lecz Dawid Janiczek po otrzymaniu podania od Grzegorza Kłuska zbyt długo zwlekał ze strzałem i został ostatecznie zablokowany. Trzeba przyznać, że w drugiej połowie nie pozwoliliśmy za bardzo rozwinąć skrzydeł ofensywnym zawodnikom gospodarzy. Bardzo dobrze spisywała się nasza defensywa, kierowana w tym meczu przez Łukasza Kuskę, który zdecydował się w tym spotkaniu zagrać na stoperze. Niestety jedyny nasz poważny błąd w II połowie kończy się zdobyciem bramki przez Ciężkowiankę, najpierw nasz obrońca nie wybił piłki poza pola karne, a później zawodnik rywali uprzedził Piotra Mleczko i strzałem z główki nie dał szans naszemu bramkarzowi. W tym momencie nasz trener zdecydował się na przesunięcie Łukasza Kuski do ataku i jak się potem okazało był to świetny pomysł. W 77 minucie po minięciu dwóch graczy, strzałem pod nogami bramkarza umieścił piłkę w siatce. W doliczonym czasie gry mieliśmy znakomitą szansę na wygranie .tego spotkania, lecz Grzegorz Kłusek będąc już sam na sam z bramkarzem ekipy z Ciężkowic trafił właśnie w niego i ostatecznie obie drużyny podzieliły się punktami

 Informacje o kadrze Beskid Żegocina

1. Patryk Ptaszek   

2. Piotr Mleczko